środa, 24 października 2012

inwentaryzacja czy inwentura?

Donoszę o sukcesie w postaci pierwszego w tym miesiącu zarobku
(który niekoniecznie musi w formie impulsu pieniężnego trafić w tym miesiącu na moje konto).
Za zarwaną całą noc (łącznie z dojazdami 11 godzin) na inwentaryzacji zarobię 44 złote z kilkoma groszami.
Oczami wyobraźni widzę teraz całą armię nadętych liberałów, którzy chcą mi powiedzieć coś w stylu przypowieści o byciu kowalem swojego losu, najpewniej w formie 'lepsza taka praca niż żadna'.
Czy powinienem ośmielać się by zaprzeczyć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz