Jest pewna pula
rzeczy, o których mówimy, że robimy je nieświadomie, a które przechodzą jednak
przez pewien delikatny filtr świadomości. Świadomością to pozwalamy sobie
jednak wtedy przepuścić sprawy, tak jak lecą, tak jak się narzucają w ten
bezmyślny sposób. Wybieramy nieopracowywanie ich na sposób rozumny przede
wszystkim z lenistwa, ale często ta pula rzeczy wiąże się jednak również
pewnymi założeniami co do siebie, świata i czasu. Pozwalamy, żeby coś się
działo, bo uważamy, że to w naszym wieku tak trzeba, bo tego dnia jesteśmy już
zmęczeni, więc możemy sobie pozwolić na nieuważność, bo uważamy, że
kobiecie/mężczyźnie przystoi, że nam się ze względu na staż należy, że tym
razem ktoś inny powinien się postarać.
Wiedzcie, że
właśnie to niedbałe filtrowanie waszych świadomości odbiera wam wiele z
wizerunku i z cnotliwości, a także naraża Was i otoczenie na nieoczekiwane, od
którego zazwyczaj uważacie się takdobrze zabezpieczeni. Wiemy przecież, ze to
właśnie nieszczęśliwe skutki takich nieuważności rodzą często te – od
śmiesznych, przez infantylne aż do absurdalnych – wyparcia odpowiedzialności,
ale wobec prawdy z niczego naprawde nie zwalniają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz