Indykatorem mojego złego samopoczucia, które towarzyszy mi przez zdecydowaną większość życia jest to, że gdy mam coś do powiedzenia, to myślę to do siebie i ani trochę nie przychodzi mi do tej części głowy, którą są usta i ewntualnie powiązane z nimi neurony pomysł, aby to powiedzieć głośno i do kogoś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz