Czy nie jest tak, że
zamiast naprawdę się uczyć – próbować, otwierać na nowe
myśli, podążać za autorytetami,
sprawdzać odmienne perspektywy, osiągać
nowe horyzonty – próbujemy nieraz jedynie znaleźć dostojną
formę dla dziecięcych i mniej lub bardziej dziecinnych złudzeń
oraz wrażeń?
Poświęcanie
mądrości dla poczucia diachronicznej tożsamości.
Obrona dawnych
błędów dla zachowania twarzy.
Dobra mina do
jakiejkolwiek gry.
Zachowanie dobrej
miny jako główna zasada przewodnika przez życie.
Racjonalizowanie
przeszłości za wszelką cenę i wbrew tej przeszłości.
Uzasadnianie zamiast
poznawania.
Zamurowanie się na
śmierć w twierdzy przypadków, które złożyły się na życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz