wtorek, 26 czerwca 2012

bajka o błędnym kole

To leci tak:
Myślę, że jestem nudny, beznadziejny, nic nie znaczący.
Z doświadczenia wiem też, że ludzie się ze mną nudzą. Zajmujący nie jestem zupełnie. Sytuacje interakcyjne, w których biorę udział notorycznie kończą się kłopotliwym milczeniem, męczącym przedłużaniem kontaktu, nietaktem lub niezręcznością.
Lubię ludzi, ale się ich boję, nawet nie tyle ich się boję, co boję się kolejnej porażki, boję się ich ocen, utraty twarzy, a w końcu tego że poczują, że marnują swoje cenne życie na mnie.
W każdym razie lubię ludzi na tyle, że wolę im siebie oszczędzić. Po co im mną głowę zawracać? 
Żeby było benadziejniej, im bardziej mi na kimś zależy, tym, w geometrycznej wykładni, większe prawdopodobieństwo i prędkość nadejścia sytuacji ośmieszenia, która zniechęca obydwie strony do trwania w interakcji, a prawdopodobnie także w społecznej relacji w ogóle.
Dlatego im bardziej szanuję/lubię/kocham, tym bardziej muszę unikać.
Gdy tak unikam, milczę i migam się jak tylko mogę, wygląda to, jakbym ignorował, deprecjonował i gardził. Robię wrażenie naburmuszonego i obrażonego. Tym wszystkim zyskuję sobie miano jeszcze większego dziwaka i socjopaty. Ludzie gardzą mną, deprecjonują i ignorują. Będąc czarną owcą, staję się materiałem na kozła ofiarnego. 
Proszę brać mnie za antybohatera, przykład złych praktyk. To przy okazji umocni moje mniemanie o sobie. 
Przy tym, najgorszym, co mogę zrobić w tym wszystkim, to próbować się wytłumaczyć. Gdy mówię ludziom, że nie nadaję się do niczego i że wolę ich sobą nie męczyć, to już dla nich otwarta obelga, wymierzona prosto i skutecznie w nich samych. 
Skoro aż tak się staram, to muszę budzić niechęć, odrazę i nienawiści. 
Moi rozczarowani bliscy, traktują mnie tak jak mnie widzą, a w ich interesie jest unikać mnie jeśli można. 
Napędza mnie to wtedy jeszcze bardziej, a po ćwierćwieczu życia, osiągnąłem już w tym prowadzeniu błędnego koła taką prędkość, że nawet jeśli ktoś próbuje je zatrzymać, potrafię naprawdę boleśnie potrącić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz