piątek, 1 marca 2013

antypraktyka czytania

Słaby ze mnie czytelnik.
Podręczniki już mnie nudzą, a do prawdziwej teorii wciąż się nie nadaję.
Przez to na żadnym nie mogę się skupić.
Najchętniej obcuję z tym, co już wiem, ale to też mnie nudzi.
W gruncie rzeczy w czytaniu wciąż najbardziej lubię obrazki i szelest kartek.
Coraz gorszy ze mnie uczeń.
Już właściwie nie zdarza się, żebym czytał po to, żeby zrozumieć.
Czytam tylko w oczekiwaniu na cud. Zabijam czas, wypatrując ratunku w osobie jakiejś czułej księżniczki, która przyjedzie na zdezelowanym rowerze, aby zaakceptować moją głupotę i ignorancję w obecnej postaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz