Wśród 4 podań, jakie złożyłem do
3 uczelni w 2 miastach, gdy wybierałem się na 1 studia znalazło
się też podanie na psychologię. Z naukowego punktu widzenia to
wielkie szczęście, że się nie dostałem (gromki śmiech i okrzyki
looser w tle). Jednak
nadal miewam tą kiczowatą ciągotę (tę kiczowatę ciągotę).
Pociągają mnie kluby wzajemnej adoracji, ale może głównie
pociągają mnie choroby psychiczne na jakie można, a nawet kiedyś
spodziewałem się zapaść. Obecnie przydaje mi się schizofrenia
(to oczywiście literacka uzurpacja wiązanych z nią skojarzeń niż
kliniczna diagnoza) właśnie w formie rozbijania się na kilku
takich, jak przykładny wyzyskiwany korporobot, po tym przysypiający
nad książkami bierny doktorant, a na koniec dnia zagubiony cynik
okopujący się prokrastynacją w akademiku i w końcu dorywczo także
ten, którym teraz tu piszę, internetowy bajarz, narzekacz i
pouczacz. Byłbym w stanie umiarkowanie sprzeczać się, że to
wyrasta ponad granie roli i na przejściu z każdego do każdej z
powyższych zmienia mi się osobowość i aura (to pojęcie nawet w
ramach psychologii byłoby alchemią).
Ilekroć próbowałem otwierać się na
świat i wchodzić z nim w komitywę, banały okazywały się główną
treścią potrzebnej w tych celach nauki i wynikających z tych
samych powyższych starań doświadczeń. Patrząc z drugiej strony
na to samo – okazywało się, że im więcej banału, stereotypu,
bezmyślności i powtarzania, tym sprawniej się funkcjonuje i tym
skwapliwiej jest się akceptowanym,
Po co jest ten płacz? Wiadomo –
klasycznie – to jest płacz na miarę moich możliwości.
Płacz ten jest najprawdopodobniej po
nic. Jest on głównie w wyniku. W wyniku, wiesz, wiecie, przecież, przesamotnienia, arogancji i przerażeń.
Co to za miejsce?! Skąd ja się tu wziąłem? W ogóle nie rozumiem pańskich literek. Prostactwo moje. Tak mi szkoda.
OdpowiedzUsuńoszsz kurde.
OdpowiedzUsuńpsycho you ain't.
czasem tylko się zastanawiam -dlatego ten komentarz, na który to wpis -
czy ja za mało się przejmuję
czy y, Pieniu, za bardzo.
Czasem myślę, że ja za mało, a Ty w sam raz. I dlatego źle się czuję. I po to złe samopoczucie wracam.
but psycho you ain't, and psycho ain't i.
chyba.
ojojoj, zza literówek dostrzeż to.
OdpowiedzUsuńże:
mam przez ciebie, Pieniu, okresowe wyrzuty tak zwanego sumienia.
Od paru miesięcy.
No, błogosławieństwa Ci nie wyślę, prześlę,ale co za różnica.