Nie wiem, czy powtarzam coś, o czym
się w socjologii, w ekonomii czy innych socjoekonomikach mówi, czy
po prostu coś sobie odkryłem, ale jest dla mnie coraz bardziej
jasne, że jednym z najbardziej istotnych kapitałów jest aktualnie
uwaga. W znaczeniu czyjaś uwaga – przyciąganie, przykuwanie,
utrzymywanie uwagi.
Coraz bardziej niestała i płynna,
coraz bardziej dywersyfikowana, coraz bardziej niewspółmierna do
tak zwanej podaży zabiegających o uwagę.
Sam swojej uwagi strzegę w niektórych
przypadkach aż nazbyt kurczowo.
Gdy pojawia się na horyzoncie coś
potencjalnie interesującego, mój wypracowany refleks każe odwrócić
od tego uwagę, bo na pewno istnieje wiele bardziej interesujących
rzeczy, a ta jest jedną z wielu domagających się zbyt wiele uwagi
jak na moje możliwości.
Odmowa obdarzenia uwagą staje się
jednocześnie bardzo poważną obelgą.
Dlatego lubimy ostentacyjnie okazywać
właśnie nieuwagę, gdy chcemy kogoś sprowadzić do parteru albo
dowartościować kogoś innego niż aktualny absztyfikant.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz