W prywatnych i zawodowych różnych
moich zajęciach, które związane są z naciskaniem klawiszy na
klawiaturach, robię mnóstwo błędów. Szczególnie częstym ich
rodzajem jest niespójność odmiany słów tworzących wyrażenie ("ze zmarnowanego życie") albo pomieszanie różnych fraz ze sobą („serdecznie
pozdrowienia”).
Tłumaczę się zawsze (tłumaczę się
oczywiście tylko wewnętrznie, wiedząc, że nikogo to nie obchodzi
i po prostu jestem klasyfikowany jako głąb niepiśmienny i
nieuważny) w ten sposób, że nie znam i nie uznaję wersji
najlepszych ani wersji jedynych. Istnieje zawsze tyle możliwości
ujęcia wszystkiego (nawet najprostszego wszystkiego), że zanim
zdecyduję się na którąś, to przetestuję i usunę kilka
poprzednich. Niestety właśnie czasami niedousunę wszystkiego z
wersji poprzedniej i wtedy nie tylko przestrzeń, pamięć i kultura,
ale też mój kawałek tekstu, choćby to był głupi mail, okazuje,
że jest palimpsestem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz