podtytuł: czy można zrobić nie
wiedząc co?
Generalnie lubię tytuły i wszystkie
gry, które się z nimi wiążą. Może przez przywiązywanie do nich
dużej wagi, tak wielką barierą staje się dla mnie sprawa
ostatecznego obmyślenia tytułu pracy doktorskiej.
Nie chodzi o to, czy ją napiszę.
Chodzi tylko o to, że na koniec tego roku, na którym obecnie udaję,
że się znajduję w ramach programu studiów doktoranckich wymaga
się otwarcia przewodu doktorskiego. Nie wiadomo, czemu służy ta
instytucja, ale przeraża nas i ich wszystkich. Najgorszą sławą
cieszy się przy tym właśnie konieczność wyznaczenia już na
zawsze tytułu.
Naprawdę nie jest tak, że to tylko ja
mam z tym problem.
Rzecz wydaje się zapewne dość dziwna
i mała, aby obwoływać ją problemem.
Kto nie musiał się z tym zmagać,
pomyśli zapewne w tym miejscu, że przecież tytuł to początek, to
podstawa, od której się wychodzi, zanim się zrobi cokolwiek,
przeto jeśli po 2,5 roku studiów ktoś ma wątpliwość co do swego
tytułu, wskazuje na to, że przez cały ten czas nie zaczął nic
czynić.
Chciałbym tu więc przystąpić do
krótkiej obrony prawomocności swoich i ich, czyli może i naszych
rozterek.
Nie jestem zadowolony z tego, co
wypracowałem przez okres swojego doktoranctwa, a jednak wiem, że
zajmowałem się, trochę tym, trochę tamtym, niektórymi aspektami
owego nawet dość intensywnie. Szukałem, sprawdzałem, czytałem,
notowałem, pytałem, powtarzałem, zbierałem, porównywałem,
przepisywałem, rysowałem, składałem, projektowałem, opowiadałem.
Mam względne wyobrażenie, ale od ustalenia tytułu raczej mnie ono
oddala niż do niego przybliża.
Właśnie im dalej w las, tym trudniej
powiedzieć o czym to jest.
Wchodząc do lasu ma się o nim to
pojęcie, że las to zbiór takich względnie pionowych drewnianych,
rozgałęziających się w ziemię i w powietrze z widocznymi
zielonymi i ewentualnie punktowymi brązowymi. Dopiero gdy wchodzi
się do lasu, poznać można, jak dużo uzupełnień trzeba dodać do
tego pierwszego opisu, by mówił on coś o lesie. Drzewa są o wiele
bardziej skomplikowane: zbudowane, zróżnicowane, procesualne i
zależne od geografii oraz geologii. Sam las okazuje się być także
kwiatami, trawami, mchami, krzewami, grzybnią, insektami, ptakami,
płazami, gadami, ssakami, kamieniami, kośćmi, materią w
rozkładzie, próchnicą, promieniami słońca, tlenem, wodą,
zapachami, legowiskami, drogami, ścieżkami, polowaniami, pożarami,
chorobami, nałożonymi na to wszystko ludzkimi nazwami, granicami,
własnościami, politykami, planami wycinki i zalesiania,
gospodarczymi statystykami, przyrodniczymi naukami, lokalnymi
użyciami, pamięcią zdarzeń stąd, mogiłami, okopami, bunkrami,
turystykami, pochodzącymi z tego lasu produktami. Można mieć
wątpliwość, że „las” opisuje tylko te powyższe. Jeszcze
więcej wątpliwości można mieć, jeśli chcieć objąć choćby
tylko te powyższe jakimś obrazującym tytułem. Gdy uzna się już,
że nie da się wszystkiego zebrać w jedno, trzeba się następnie
równie tytanicznie zastanowić nad tym co wyrzucić z zakresu, tak
by wskazać tytułem na to, co najistotniejsze w temacie, jakim jest
las. Bo w końcu czym jest? Czym byłby bez ptaków, czym byłby bez
piachów, czym byłby bez traw, czym byłby bez drzew?
Podstawową zasadą lojalności wobec
rzeczywistości jest to by nie narzucać jej z góry tego czym jest,
jak się ma nazywać i zwłaszcza jak działać. Co-najmniej-2,5-roku
po-rozpoczęciu to nie jest już z-góry, jakkolwiek wciąż trudno z
w-trakcie badań ustalić każdy przecinek tytułu.
Badanie to właśnie sprawdzanie i
próby zrozumienia tego czym jest temat i jak/co się o nim mówi. Co
jeśli w dalszym badaniu wyjdzie, że jednak co innego niż
wyznaczony już tytuł miał zapowiadać i właściwie przestał się
odnosić, a zaczął kłamać?
Pytanie o tytuł to trochę jak
oczekiwanie od młodych, aby opowiedzieli się wiążąco w sprawie
tego kim będą w przyszłości. Nawet studenci mają co do tego
raczej marzenia i mrzonki niż klarowność.
Tytuł powinno się w sumie nadawać na
koniec. Niech tytuł powie co wyszło, a nie czego się kiedyś
spodziewaliśmy lub co sobie wyobrażaliśmy.
Niepewność nie musi być
niezdecydowaniem. To raczej uczciwe uznanie kompleksowości i stała
postawa otwartości na naukę i doświadczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz