sobota, 30 kwietnia 2016

potyczka pisma i mowy o prawdę

Czy prawdę mówimy raczej mówiąc czy raczej pisząc?
Jeśli chce się być szczerym i pewnym, nie można się przecież narażać na wybicia z rytmu, gafy i zapomnienia grożące konstruowanej ad hoc ustnej wypowiedzi. Jeśli chce się zawrzeć wszystko, co trzeba i z odpowiednią mocą, to nie można inaczej niż zrobić to z namysłem i końcową ewaluacją wymowy.
Jednak jeśli wciąż chce się być szczerym i pewnym, to przecież nie można pozwolić tej chęci aby dawkowała się w czasie potrzebnym na skroplenie liter na nośnik, bo straci afektywny impet. Grozi to popadnięciem w lawirowanie i przejście do niepewności, o której ciężko powiedzieć czy wywołuje ją to, co źródłem pisania, czy sama trudność pisania tego ważnego.
Pisze się zawsze samotnie, więc pisząc prawdę, trzeba to zrobić bezkompromisowo i poddać się całej prawdzie, wolnej od sytuacyjnych barier i barierek. Z drugiej strony mówiąc prawdę, można ją przekazać wraz z głosem, wzrokiem i ciałem, bo w końcu prawda tego świata powinna być multimedialna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz