sobota, 3 listopada 2012

poza reklamą nie ma świata

Może straciłem kontakt ze światem przez to, że nie oglądam reklam?
Nie mam telewizora, a nawet gdybym miał, to szkoda czasu na jego oglądanie.
W przeglądarce internetowej zainstalowałem aplikację blokującą wyświetlanie reklam.
Nawet miejskie billboardy traktuję już od dawna tak samo jak pety i psie gówna. Po prostu muszą tam być, bo świat jest chujowy, ale staram się nie przyjmować do wiadomości.
Mimo różnych kampanii na rzecz świadomości własnej i samoobrony wobec propagandy, pewnie wciąż jestem manipulowany.
Za to straciłem zapewne podzielany system znaczeń, symboli, powiedzeń, świdrujących mózg dżinglów lub uroczych piosenek, bycia szczutym cycem, wiarygodnych celebrytów, modnych gadżetów, właściwych zachowań i chęci spełniania życia poprzez posiadanie dzieci, za którymi biega się po placu zabaw z śnieżnobiałym uśmiechem, po to żeby zaraz napchać je lekami, wyprać skarpety, owinąć pieluchą, wcisnąć jogurt z nową formułą zapobiegającą wyrośnięciu trzeciej nogi  i zapewne jeszcze tym podobnych tysiąc absurdów, bez których życia nie można nazwać życiem.
O czym możemy w tej sytuacji rozmawiać dłużej niż przepisowe dla rozmowy na infolinii ACD 320 sekund?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz