czwartek, 10 listopada 2016

ucieczka ze stereotypów

Istnieje zależność, która wydaje się dość oczywista, ale ponieważ z niejakim wysiłkiem i znamiennymi konsekwencjami zdarzyło mi się ją zbadać na własnym życiu, to czuję się w obowiązku potwierdzić milczące przeczucia.
Im bardziej się wnika w sprawy, tym gruntowniej trzeba rewidować pierwotne wyobrażenia. Przychodzi uwzględniać zależności, wprowadzać niuanse, zmieniać punkty widzenia, kwestionować przedsądy, rozpatrywać konteksty. Pozbycie się głupiego stereotypu jest cennym osiągnięciem. Gdy oddalić się od niego tak daleko, jak tylko można, trzeba jednak stwierdzić, że nic nie da się naprawdę powiedzieć na pewno, ani nic na pewno orzec naprawdę. Wszystko jest ostatecznie możliwe i nad każdą sekundą trzeba by zatrzymać się na wieczność, żeby rzeczywiście oddać jej sprawiedliwość. Nad każdym szczegółem trzeba by pochylić się z uwagą, żeby uczciwie zbadać i poznać wymykający się w tym czasie coraz bardziej pełny obraz
Na końcu świata okazuje się, że nic nie jest wystarczająco możliwe ani twórcze, żeby w ogóle zaczynać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz