Naukowcy z kręgu humanistyki są najłatwiejszym środowiskiem do
dyskryminowania, zastraszania i wykorzystywania.
Jest bowiem niemal pewne, że zamiast otwartych i bezpośrednich
działań stosujących (nie tylko wyrażających) sprzeciw, zawodowym
nawykiem przekują oni swoje refleksje i doświadczania z bycia
dyskryminowanym, zastraszanym i wykorzystywanym na dyskurs naukowy.
Będą obserwować, doświadczać, poddawać eksperymentom, opisywać,
krytykować, kontestować, debatować.
Tylko, że całą ich krytykę jak zawsze przeczytają tylko inni
naukowcy, a właściwie nawet spośród nich niewielka część.
Gdybym miał o co i z kim, to chyba założyłbym się, że
pomysłodawcy i realizatorzy polskiej parametryzacji nauki cieszą
się zaszczytami, wierzą w dokonany za ich sprawą postęp nauki i
nie mają większego pojęcia, jaką chryję urządzili.
Dokonawszy tego samego, co przedmiot mojej krytyki, odchodzę więc do swoich standardowych czynności...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz