piątek, 10 stycznia 2014

przyjmować nieprzyjemnie i nie przyjmować nieprzyjemnie

Pieniędzy, uczuć, wyrazów szacunku, zaproszeń, kondolencji, prezentów, życzeń, komplementów, (zwłaszcza) pomocy.
Nie umiem przyjmować i co z tym zrobię?
Nie jest to szczególnie przemyślne.
Jednak to chyba oczywiste, że nie mam czym się odwdzięczać.
Bywa to może przyjemne, by zdementować jednoznaczność tytułu.
Lubię wdzięczność, ale nienawidzę bycia zobowiązanym. 
Dodatkowo tylu jest przecież zasługujących lub potrzebujących, więc po co mi lub po co mnie?
Może to jeszcze osady tych bredni o wolnym i niezależnym podmiocie. Ale jednak za każdym zetknięciem się z przyjmowaniem, wolałbym nie przyjmować już nigdy niczego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz