Gdyby przypadkiem rzecz cała miała nie zostać utrwalona w innym
kontekście, to ja pochwalę się jakich mam niesamowitych kolegów,
przytaczając ich jedną wymianę zdań, która odbyła się jako
wymiana szeptów w ostatniej ławce w reakcji na temat zajęć,
którym były refleksje nad pytaniem „po co nam humanistyka?”.
Rzecz potoczyła się przynajmniej bardzo mniej więcej następująco:
- Jak można w ogóle rozważać, czy humanistyka jest potrzebna?
- Ja jestem zdania, że humanistyka jest w ogóle niepotrzebna.
- Oczywiście. I właśnie dlatego warto ją uprawiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz