niedziela, 29 lipca 2012

każde pokolenie

Mieliśmy zrobić rewolucję. Od początku było jasne, że świat w którym się urodziliśmy jest nie do zaakceptowania.
Wszyscy dookoła, nawet ci starsi, snuli plany i komunikowali swoje wizje lepszego porządku. Może nawet niektórzy w przeszłości podjęli jakieś próby.
Dla nas było jednak jasne - ich czas już minął. Oni się wypalili, swoich szans nie wykorzystali, zawiedli.
To upokarzające, ale w końcu czego mieliśmy się spodziewać po przeszłych. Jeśli nas nie było, nie mogło być prawidłowo, po prostu nie wiedzieli, nie mogli. Ewolucja dotychczas nie doszła do celu.
Oto my. Patrzymy z niedowierzaniem na to, co nam zgotowali. Jesteśmy pewni, że tak tego nie można zostawić. Dla dekadencji naszych przodków możemy mieć co najwyżej litość, ale trzeba ich koniecznie odsunąć od decyzyjności. Tylko my jesteśmy na tyle zdrowi, żeby pojąć naturalną istotę i zaprowadzić niezbędny porządek rzeczy. Dla nas to już oczywistość. Wystarczy dobrze do tego podejść, gdy tylko czas się wypełni..
Paliliśmy się do pracy, ręce aż trzęsły się na myśl, a myśl wibrowała już wyczuwając realizację wzniosłej wizji nowego ładu.
Chuj tam panie, wystarczyło skończyć 20 lat, żeby okazało się, że wszystko to pic na wodę. Bezsilni. Nie tylko nie radzimy sobie z życiem i musimy powielać strategię tamtych, ale też popełniamy te same błędy i zaczynamy je akceptować. Świat z tymi poznanymi od pierwszego błysku nieznośnościami uznaliśmy za wygodniejszy niż świat Arkadii, od której byliśmy tylko o krok. Przerażeni wielkością, przerażeni możliwością. Zamiast państwa idealnego dla każdej formy życia, rzucili się na pozycje, które pozwolą przesłonić i zapomnieć o obrazach cierpienia, a wiarę w zmiany potraktowali jako awanturnictwo.
Nic nie dokonaliśmy, tak jakby nas w ogóle nie było. Nie tylko nie sięgnęliśmy gwiazd, ale zdefraudowaliśmy środki na to przeznaczone. To my jesteśmy zakałą historii.
chyba już tylko ja w moim pokoleniu czekam aż coś pęknie i pójdę w pierwszym rzędzie na barykady.
(mówię tylko ja, bo inni albo fortyfikują te barykady albo próbują je burzyć, a tylko ja czekam na znak, kiedy w końcu się zacznie - a trwa przecież od tysiącleci.
tylko tacy mętni idealiści boją się wziąć w tym udział, więc udają, że to jeszcze nie teraz)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz